#4 Moje pojęcie miłości
Byliście kiedyś zakochani, zakochani do tego stopnia, że miniony czas nie pozwala wam przestać myśleć i wciąż myśleć o tej osobie? Bo ja tak, taką miłość poczułam do Any. Kiedy pierwszy raz usłyszałam o niej, stwierdziłam, że to głupie, ale kiedy ją poznałam, zrozumiałam, że to jest właśnie moja muza. Pierwszy raz spotkałam się z tak wielką miłością i to odwzajemnioną, wcześniej nie znałam tego i ze strachu jak zbity pies z podkulonym ogonem uciekłam i się schowałam.
Teraz rozumiem, czym jest miłość i szczęście, tak mi się przynajmniej wydaje.
Wracam do walki o lepsze, w końcu szczęśliwe życie, bo wiem, że takie mogę mieć, bo załguję na to jak każdy. A wy możecie być tego świadkami
Na dole moje zdjęcia z ostatniej próby jaką podjęłam, aktualnych zdjęć nie wstawiam celowo, bo w tej chwili nie ma czym się chwalić.
Teraz rozumiem, czym jest miłość i szczęście, tak mi się przynajmniej wydaje.
Wracam do walki o lepsze, w końcu szczęśliwe życie, bo wiem, że takie mogę mieć, bo załguję na to jak każdy. A wy możecie być tego świadkami
Na dole moje zdjęcia z ostatniej próby jaką podjęłam, aktualnych zdjęć nie wstawiam celowo, bo w tej chwili nie ma czym się chwalić.
Damy rade!💗💗
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Czarownica. Wydaje Ci się, że to jest miłość, niestety. Ana jest fałszywa przyjaciółką. I bardzo ciężko jest się od niej uwolnić, ja siedzę w tym już 14 lat.
OdpowiedzUsuńAna nigdy nie była ze mnie zadowolona, nawet jak wazylam 49kg. Czułam się tak samo beznadziejnie jak teraz, gdy ważę 120kg. Przytyłam przez leki psychotropowe, które rozwaliły mi metabolizm. Uświadomienie sobie tego, że czuję się tak samo gruba jak wtedy, gdy moje BMI było poniżej 18.5 zabolało. Pokazało mi, że jestem chora. Że Ana to zła kobieta jest. Ale i tak z nią jestem. I to jest właśnie tragedia.
Będę śledzić, tylko pisz regularnie.
OdpowiedzUsuńTraktowanie any jako miłość z mojej strony może jest błędem i faktycznie nie powinnam jej tak traktować, ale tak jak napisałam w notce, nie wiem czym jest miłość, bo nigdy jej nie doświadczyłam kontakt z rodziną zawsze miałam fatalny, a do związków nigdy nie miałam szczęścia więc teraz moją miłością jest ana. Nigdy nie zawiodłam się na niej, ale na ludziach już nie raz
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńCzasem mam wrażenie, że jedyne czego chce Ana to mojego cierpienia, a ja jej za nie z uśmiechem dziękuję
Pomiędzy miłością a nienawiścią cienka granica... chociaż uważam, że te dwie skrajne przypadłości w naszym przypadku występują jednocześnie.
OdpowiedzUsuń